Klik.

Uch, myślę, że nie przerazi was masywność tej podstrony, ale naprawdę, każdy z tych blogów zasługuje na polecenie.

To może najpierw lista Nanderi:
Escucha amor, morir en al amor, lucha por amor - to mój pierwszy blog yaoi, który w sumie sprowadził mnie na tą zUą ścieżkę. Można powiedzieć, że mam do niego sentyment. Niestety jest najwyraźniej opuszczony, ale nadal znajduje się tam kilka one shot'ów, które warto przeczytać. Opowiadania głównie z wykorzystaniem postaci Naruto oraz Naruto Shippuunden.
Saranghaeyo! - śliczne opowiadania! Poza tym nie tylko yaoi! Tak, jest tam takie jedno (nie)zwykłe opowiadanie. W ogóle autorka świetnie piszę one shoty, uwielbiam je czytać! Trudno tam o zwyczajną, mało obmyślaną fabułę, co oczywiście jest wielkim plusem. I tak za pamięci - autorka ma jeszcze parę innych blogów, na które również warto wejść.
yaoi overload - opowiadania, ff, 'cause bitches love yaoi. - jeden z nielicznych blogów, którego czytanie naprawdę sprawia mi przyjemność. Poza tym Shizaya, Shizaya i Shizaya! Raj, nie strona.
..::Butterfly-like effect::. - bez wyrzutów można powiedzieć, że blog niestety zawieszony. Znajdują się na nim przepiękne tłumaczenia bodajże angielskich fanfictionów, oczywiście ( bo jakże by inaczej? ) Shizaya. Rany, rany, co ja poradzę, że mam obsesję na punkcie tego paringu?
Scarlet Raven - autorką jest moja dość dobra koleżanka, ale to nie znaczy, że dostała się tutaj dzięki jakiejś taryfie ulgowej! Jest naprawdę świetna w tym, co robi, tudzież pisze. Tylko czasami zastanawiam się czy ilość jej blogów można by było zliczyć, ale mniejsza. Tak więc posiada jeszcze jednego bloga - Taiki bansei... - zamieszcza tam polskie tłumaczenia angielskich fanfictionów. Oczywiście yaoi, a właśnie zabrała się za Shizayę, ciekawe dlaczego i kto ją namówił, prawda?
Devil's Shadow - uch, uwielbiam te dopiski autorki, które prawie w stu procentach zgadzają się z moimi myślami. Trochę Shizayi, trochę paringów z Katekyo Hitman Reborn!, wybór niewielki, ale mimo wszystko i co najważniejsze jest co czytać. I to nie tak, żeby tylko przeczytać i wziąć się za następne, ale przeczytać, bo to jest po prostu dobre.
Marzenie nie jest zapowiedzią grzechu - czekam tak na nową notkę i czekam szczerą nadzieję, że jednak się doczekam. Chciałabym coś powiedzieć, ale mój umysł jest przepełniony spojlerami, więc ja sobie chyba daruję. Blog o Shizayi, bo jakże by inaczej?
Nie lubię ootoro - zaczyna się ostro i to naprawdę ostro, tak też jest przez dłuższy czas, jednak potem, stopniowo tworzy się jakby nowe opowiadanie, pełne tych innych emocji i zabaw. Nie wiem czy niestety, czy może stety, ale z nieukrywanym zniecierpliwieniem czekam na nowe notki. Buu, oczywiście Shizaya.
I dziękuję za to, że widziałeś mój upadek, a nie pomogłeś mi wstać. - jeden z tych blogów, do których przekonałam się pod wpływem następnych rozdziałów. Na początku było to dla mnie ani dobre, ani złe opowiadanie, jednak z czasem naprawdę się przyjęło. Poza tym następny sentymentalny blog ( Shizaya ), autorka może tego nie wiedzieć, ale byłam z nią od bodajże trzeciego rozdziału, aż do teraz, czyli czternastego.

I tak na koniec parę buttonów, prowadzących was do pięknego świata polskich tłumaczeń doujinshi. 




***

Button dla it-is-obsession.